KLASA "B": PULS Broszkowice - POGÓRZE Gierałtowice 3:0

Pierwszego gola kibice obejrzeli w 35. minucie. Sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym na Michalcu. Skutecznym egzekutorem jedenastki był Opitek. Kolejne bramki padły w drugiej połowie. W 65. minucie Puls rozegrał ładną dla oka akcję. Troszkę pomogła mu przy tym bierność defensorów Pogórza. Piłkę od Radzika otrzymał Olkusznik. Piłkarz, który nie rozpoczynał tego spotkania w pierwszym składzie, obsłużył również rezerwowego Księżarczyka. Ten drugi posłał futbolówkę obok bramkarza do siatki. Był to pierwszy gol dla klubu z Broszkowic byłego zawodnika LKS Bobrek po transferze. W 90. kolejny błąd obrony gości wykorzystał Waliczek. W zamieszaniu podbramkowym piłkarz zachował zimną krew, przeprowadził indywidualna akcję i pokonał Lichańskiego.
– Zagraliśmy ostrożnie, gdyż wiedzieliśmy, że rywal jest mocny. Broniliśmy się i czekaliśmy na ruchy przeciwnika. Cały czas czekaliśmy również na swoje szanse do ataku. Zawodnicy bardzo dobrze wykonali założenia taktyczne. Cały czas graliśmy konsekwentnie i to przyniosło spodziewany efekt – powiedział Daniel Krompiec, prowadzący w tym meczu Puls Broszkowice.
– Zagraliśmy katastrofalnie źle w obronie. Gospodarze wykorzystywali nasze „prezenty”. W końcówce po stracie gola odkryliśmy się i nadzialiśmy się na kontrę – powiedział Jarosław Chowaniec, trener Pogórza Gierałtowice.
RELACJA ZE STRONY FAKTY OŚWIĘCIM
Komentarze