SPRiN Regulice - MZKS Alwernia 3:6 (1:1)
Bramki: Rafał Brzezoń, Karol Zimoląg, Wojciech Sikora
SPRiN: Jamro- Bałuch, Lizoń, Starzykiewicz, Grębski (75' Zimoląg)- Sikora, M. Matusik (70' Sęk), K. Turek, Brzezoń, M. Turek- Knapik
Trener nie miał łatwego zadania przy ustalaniu składu, w meczu nie mogli wystąpić zawieszeni za kartki Piotr Piwowarczyk i Maksymilian Prasak, a kontuzje leczą Paweł Matusik, Maciej Praszek oraz Krystian Kołacz. W bramce z konieczności wystąpił Paweł Jamro i trzeba przyznać, ze spisał się bardzo solidnie.
Początek meczu to spokojna gra obu zespołów, wyczekiwanie na błąd rywali i "sprawdzanie" przeciwnika. Pierwszą okazję Alwernia stworzyła sobie po prostej stracie zawodnika Regulic na środku boiska, ale strzał z dystansu napastnika był niecelny. W 12 minucie błąd defensywy Regulic został już wykorzystany. Podanie Lizonia zostało zablokowane i piłka trafiła do skrzydłowego, który złamał akcję do środka i strzałem z dystansu umieścił piłkę w siatce. 10 minut później do remisu doprowadził Rafał Brzezoń. Pięknym strzałem z rzutu wolnego z okolic 30metra nad murem trafił obok interweniującego bramkarza gości.
W drugiej połowie rozwiązał się worek z bramkami, niestety dla nas to głównie goście strzelali. W ciągu pierwszych 20 minut drugiej części gry stworzyli sobie wiele okazji, kilkukrotnie zespół w bramce ratował Jamro, ale 3 razy musiał wyciągać piłkę z siatki, rywale wyprowadzali skuteczne akcje i wyszli na prowadzenie 4:1. W 75 minucie na boisku pojawił się debiutant, 16-letni Karol Zimoląg i już po praktycznie pierwszym kontakcie z piłką zdobył bramkę. Robert Starzykiewicz dośrodkował w pole karne, a wbiegający Zimoląg strzałem z woleja trafił przy słupku nad interweniującym bramkarzem. Chwilę później po faulu Starzykiewicza sędzia podyktował rzut karny. Strzał z 11 metrów obronił Jamro, ale wobec dobitki był już bez szans. Regulice nie poddawały się, po wyprowadzeniu kontrataku Marek Turek podał do Wojciecha Sikory, a ten w sytuacji sam na sam zdobył bramkę. W samej końcówce Alwernia wyprowadziła jeszcze jeden atak i napastnik ustalił wynik meczu.
Mecz przyniósł wiele emocji, kibice którzy dość licznie zjawili się na boisku nie mogli narzekać. Niestety Alwernia okazała się wyraźnie lepsza wysoko wygrywając z naszą drużyną.