SPRiN Regulice - Wisełka Rozkochów 2:1 (1:0)
Bramki: Paweł Jamro 29', Piotr Knapik 72' - Krzysztof Bednarczyk 61'
SPRiN: Kapusta - Kołacz, Starzykiewicz (89' M. Matusik), Bogdan (75' Piwowarczyk), Praszek - Sikora, Jamro, Tylek (45' Prasak), Krzanik, Knapik - Turek (45' Zimoląg)
Wisełka: Braś - Bednarczyk (67' Piegzik), Bochenek, Gołdyn, Kozdraś (85' Zemła), Mazgaj, Obłuski (75' Kosowski), M. Skalny, Ł. Szpak, Turek
Od pierwszego gwizdka sędziego gra nie układała się graczom Regulic tak jak oni by tego chcieli. Sporo było niedokładności i prostych strat. Mimo tych mankamentów w grze dość szybko mogliśmy strzelić bramkę, po dośrodkowaniu Knapika obrońca minął się z piłką, a ta trafiła pod nogi Sikory, który jednak nie przewidział takiego stanu rzeczy i nie był przygotowany na strzał. Chwilę później powinna paść bramka, po odbiorze piłki przez Krzanika pod polem karnym rywala, Paweł Jamro znalazł się na sam na sam z bramkarzem, ale Braś obronił strzał naszego zawodnika. W kolejnej akcji kolejny raz przed szansą stanął Jamro, tym razem na drodze do bramki stanął słupek po uderzeniu głową. Wisełka również miała swoje okazje. Głównie opierali się na stałych fragmentach gry i strzałów z daleka. Kilka takich strzałów skutecznie bronił Kapusta. Ilość sytuacji przyniosła bramkę dopiero w 29 minucie. Akcję rozpoczął Maciej Praszek, który podał na skrzydło do Piotra Knapika, a ten zagrał wzdłuż bramki, a zamykający akcję Paweł Jamro trafił do pustej bramki. Przed przerwą świetną okazję miał jeszcze Krzanik, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem będąc już w polu karnym i obrońca zablokował uderzenie.
W drugiej połowie gra skupiła się głównie w środkowej części boiska. Zarówno jedni jak i drudzy nie mogli znaleźć sposobu na zaskoczenie rywala. Jako pierwszym udało się to gościom w 61 minucie.. Po rzucie wolnym napastnik wykorzystał błąd w ustawieniu obrońców i po zagraniu wzdłuż bramki z bliska doprowadził do remisu. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, w 72 minucie Krzanik podał do Knapika, który w sytuacji sam na sam zdobył bramkę i jak się później okazało ustalił wynik. Wisełka atakowała, ale brakowało im precyzji pod bramką. Dla Regulic najlepszą okazję miał Paweł Jamro, ale w ostatniej chwili przed strzałem ubiegł go obrońca i wybił piłkę. Wynik nie uległ już zmianie.
Po raz kolejny powołamy się na zasadę, że zwycięzców się nie sądzi. Najważniejszy jest wynik, 3pkt dla naszej drużyny. Dzisiejszy mecz nie był porywającym widowiskiem. Graliśmy dzisiaj słabo, ale popełniliśmy mniej błędów od przeciwników i zdobyliśmy kolejne punkty.