Promyk Bolęcin - SPRiN Regulice 3:2 (0:2)
Bramki: Jakub Ciołek, Wojciech Sikora
Mimo prowadzenia do przerwy 2:0 nie udało się wywieźć z Bolęcina choćby punktu.
SPRiN: P. Piwowarczyk - Kołacz, Prasak, Jamro, Domagała - Sikora, Zimoląg (75' W. Piwowarczyk), Pituch, Turek, Czak (45' Przygodzki) - Ciołek
W pierwszej połowie dobrze prezentowaliśmy się na boisku, kontrolowaliśmy przebieg meczu, mimo że gra nie zawsze nam się układała tak jakbyśmy chcieli, to udawało nam się trzymać rywali z dala od własnego pola karnego. Bramki zdobyliśmy po ładnych akcjach. Najpierw piłka z autu trafiła do Krzysztofa Turka, który wrzucił w pole karne, a akcję wykończył Jakub Ciołek. Niedługo później dobre podanie za linie obrony zagrał Karol Zimoląg, a Wojciech Sikora przyjęciem minął bramkarza i trafił do pustej bramki.
I to by było na tyle jeśli chodzi o dobre rzeczy w tym meczu z naszej strony. Nasi zawodnicy jakby nie wyszli na drugą połowę, przegrywaliśmy większość starć, oddaliśmy całkiem inicjatywę w grze i jakbyśmy wyczekiwali na kolejne ciosy rywali. Przez całą połowę udało nam się stworzyć zaledwie jedną okazję do zdobycia bramki, a i tak strzał był niecelny. Rywali poczuli wiatr w żagle i wobec naszej biernej postawy wyprowadzali akcję za akcją i 3 z nich zamienili na bramki odwracając losy meczu.
Chciałoby się napisać coś dobrego o tym meczu, ale w fatalnym stylu, na własne życzenie przegraliśmy to spotkanie. Miejmy nadzieję że nasi zawodnicy wyciągną wnioski przed ostatnim meczu sezonu.