SPRiN Regulice - Unia Kwaczała 3:0 (1:0)
Bramki: Paweł Matusik 28' (k), Wojciech Sikora 52', Karol Zimoląg 90'
SPRiN: Piwowarczyk - Kołacz, Praszek, Jamro, Przygodzki (40' Tylek) - Sikora, Pituch (75' Warzecha), Bogdan (45' Lizoń), Turek (45' Zimoląg), Ślusarczyk (45' Knapik) - P. Matusik
Unia: Kosowski - Gocyk, Korba, Patryarcha (75' Miękina), Bartoń (45' Halushko), Karaczyn, Tekielak, Stępień, Ficek, Taborski, Pierzchała
Na święte derby z Kwaczałą trener miał niemal pełną kadrę dostępną, co nie zdarzało się w poprzednich spotkaniach, ale początkiem meczu ilość nie przekształcała się w jakość. Regulice słabo operowały piłką, często notując proste straty i niedokładne podania często zbyt szybko starając się konstruować akcję długimi podaniami. Pierwsza spokojnie rozegrana akcja z własnej połowy przyniosła bramkę. Zawodnicy gospodarzy wymienili ok 8/9 podań, rozpoczynając akcję od linii obrony, aż piłka trafiła pod nogi Pitucha, który idealnie podał do wbiegającego na czystą pozycję Sikory, który został sfaulowany w polu karnym. Rzut karny wykorzystał Paweł Matusik, chociaż piłka odbiła się od rąk Kosowskiego. Niedługo później Kwaczała miała świetną okazję do wyrównania, skrzydłowy złamał akcję do środka na prawą nogę, wbiegł wzdłuż linii pola karnego i uderzył w kierunku dalszego słupka, ale skuteczną interwencję zanotował Piwowarczyk. Pod koniec pierwszej połowy uraz odnowił się Przygodzkiemu, który musiał przedwcześnie opuścić murawę, liczymy że szybko wyleczy kontuzje.
Od początku drugiej połowy Regulice opanowały już grę i znacznie lepiej konstruowały akcję i kontrolując przebieg spotkania. Kwaczała poza stałymi fragmentami gry praktycznie nie zagrażała naszej bramce. Druga bramka była wynikiem dobrej akcji naszych skrzydłowych. Piotr Knapik ograł dwóch rywali na prawym skrzydle, wbiegł w pole karne i dośrodkował, a z bliskiej odległości Sikora umieścił piłkę w siatce. Kwaczała starała się odwrócić losy meczu, ale nie miała pomysłu na dobrze grającą linie defensywy. Goście zaskoczyli nas tylko raz, gdy Wojciech Tekielak ograł obrońcę i znalazł się oko w oko z Piwowarczykiem, ale nie trafił w bramkę. Więcej do powiedzenia w ofensywie mieli Regulice. Wprowadzony w drugiej połowie Miłosz Warzecha ograł rywala przy linii bocznej, podciągnął akcję pod pole karne i dośrodkował płasko w pole karne, a zamykający akcję Karol Zimoląg zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale zmarnowaliśmy kilka dobrych okazji, 2 bramki mógł zdobyć Tylek, swoje okazje mieli także Paweł Matusik, Wojciech Sikora i Paweł Jamro, a najlepszą okazję miał Piotr Knapik, który pod sam koniec meczu nie trafił do pustej bramki po odbiciu piłki przez bramkarza Kwaczały. Wynik nie uległ już zmianie.
Zrewanżowaliśmy się z nawiązką Kwaczale (jesienią przegraliśmy na ich boisku 0:1), mimo że momentami nasza gra nie była zbyt dobra to okazaliśmy się wyraźnie lepsi. Co cieszy bardziej, w trzech meczach rundy wiosennej już 2 razy zanotowaliśmy czyste konto. Oby tak dalej.
Na zdjęciu możemy zobaczyć baner klubu, który będzie wisiał podczas meczów rozgrywanych na naszym boisku.
Radość pomeczowa:
Bramka Pawła Matusika z karnego: