Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin Gospodarze
1 : 2
1 2P 2
0 1P 0
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Goście

Bramki

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Kary

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Skład wyjściowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak danych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice


Skład rezerwowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak dodanych rezerwowych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Numer Imię i nazwisko
9
Krzysztof Turek
roster.substituted.change 45'
7
Maciej Matusik
roster.substituted.change 50'

Sztab szkoleniowy

Promyk Bolęcin
Promyk Bolęcin
Brak zawodników
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

24.04.2022

Promyk Bolęcin - SPRiN Regulice 1:2 (0:2)

Bramki: 2x Paweł Matusik 5', 24' (k) - Mateusz Skotniczny 60'

SPRiN: Piwowarczyk - Sikora (53' M. Matusik), Praszek, Jamro, Kołacz - Knapik, P. Matusik, Pituch, Bogdan, Zimoląg (45' Turek) - Tylek

Promyk: Kołodziejski - Datoń, Maciak, Pietraszek (38' Łukasik), Doległo, Piegza, Głuszko, Sieprawski (52' Poręba), Motyl, Latko, Skotniczny

Lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy od razu po pierwszym gwizdku odważnie ruszyli do ataku. Zagrażali szczególnie po rzutach rożnych, których mieli dość sporo w tym meczu. Bardzo dobrą okazję miał skrzydłowy Promyka, który będąc prawie na czystej pozycji uderzył z pierwszej piłki, ale zrobił to niecelnie. Po początkowym szoku zawodnicy Regulic wybudzili się dość szybko i już w pierwszej ofensywnej akcji zdobyli bramkę. Wyprowadziliśmy akcję z własnej połowy, po wymianie kilku podań z lewej strony piłka trafiła do Pitucha, który z pierwszej piłki idealnie podał do Pawła Matusika, który wyprzedził obrońcę i w sytuacji sam na sam otworzył wynik meczu. Niedługo później po indywidualnej akcji Piotr Knapik został sfaulowany w polu karnym. Rzut karny bardzo pewnie, w swoim stylu wykorzystał Paweł Matusik. Bolęcin starał się odwrócić losy meczu, nierówna murawa nie ułatwiała grę naszym zawodnikom i po kiksie piłki na nierównej murawie napastnik wyszedł na czystą pozycję z ostrego kąta ale strzelił prosto w Piwowarczyka. W końcowej fazie pierwszej połowy okazję miał jeszcze Paweł Matusik, ale jego strzał z dystansu obronił bramkarz Bolęcina.

Na początku drugiej połowy kontuzji doznał Wojciech Sikora, z powodu urazu na drugą połowę nie wyszedł także Karol Zimoląg, obu zawodnikom życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu na boisko. Bolęcin nie mając nic do stracenia ruszył odważnie do ataku, angażując więcej zawodników w ofensywę. Nasi zawodnicy swoich szans upatrywali w kontratakach i stałych fragmentach gry. Dobre okazję mieli m. in. Paweł Matusik, Paweł Jamro i Piotr Knapik, ale piłka nie chciała wejść do bramki. Co nie udało się nam udało się rywalom. Skrzydłowy ograł z lewej strony naszego obrońcę, wbiegł pod linię końcową i zagrał wzdłuż bramki wycofaną piłkę, na którą nabiegł napastnik i strzałem z bliskiej odległości zdobył bramkę kontaktową. Niedługo później gospodarze dwukrotnie obijali słupki bramki. Najpierw napastnik strzałem głową, a następnie bezpośrednio z rzutu rożnego rywal starał się zaskoczyć bramkarza. W 74 minucie czerwoną kartką ukarany został Rafał Tylek i musieliśmy sobie radzić w osłabieniu. Gdyby tego było mało, w okolicach 80 minuty kontuzji doznał Paweł Matusik, a jako że już wykorzystaliśmy zmiany to mecz musieliśmy kończyć w 9. Czarne chmury zebrały się nad drużyną Regulic, w przenośni i nawet dosłownie gdyż aura nas nie rozpieszczała tego niedzielnego popołudnia. Licząc także doliczone 5 minut, to nasza drużyna musiała sobie radzić w 9 ostatnie 15 minut. Była to istna obrona Częstochowy. Gospodarze próbowali licznymi dośrodkowaniami szukać swoich szans na wyrównanie, ale większość z nich padała łupem Piwowarczyka. Nie mogli się przedrzeć przez szczelną linie obrony naszej drużyny. W samej końcówce ofiarnymi dwoma interwencjami na wślizgu popisał się Kołacz, zatrzymując groźnie zapowiadające się akcję rywali. Dowieźliśmy korzystny wynik do końca.

Mimo osłabień pokazaliśmy dobrą grę w defensywie po koniec meczu. W 4 meczach rundy wiosennej odnieśliśmy już 3 zwycięstwo notując stosunek bramek 8:2. W meczu na pochwałę zasługują przede wszystkim zdobywca 2 bramek Paweł Matusik, cichy bohater meczu Sebastian Pituch, który oprócz asysty wykonywał tytaniczną pracę w środku boiska i prawie idealnie szczelna linia defensywy na czele z Kołaczem za 2 interwencje z końcówki meczu. A już za tydzień wielkie derby z Alwernią.

Bramka Pawła Matusika z karnego i pomeczowa radość:

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości